Przypadek niezwykle niepokojący, którego echa wciąż będą słyszalne w bydgoskiej społeczności, dotyczy 57-letniego mężczyzny, oskarżonego o spowodowanie ciężkich obrażeń ciała prowadzących do śmierci kolegi. Zaskakującym jest fakt, że przez półtora miesiąca mieszkał z ciałem denata, nie zgłaszając zdarzenia odpowiednim służbom. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a w zależności od wyników postępowania, grozi mu kara nawet dożywocia.
Cała sprawa zaczęła się od zgłoszenia jednej z mieszkanek budynku przy ulicy Nałkowskiej, która zaniepokoiła się nieprzyjemnym zapachem unoszącym się na klatce schodowej. Policja przybyła na miejsce, szybko potwierdzając podejrzenia, wszak zapach ten był charakterystyczny dla rozkładujących się zwłok. Funkcjonariusze, po niezbędnych wstępnych ustaleniach, postanowili przeprowadzić dokładne rozpoznanie, które doprowadziło ich do miejsca, gdzie znajdowało się ciało mężczyzny.
Podczas śledztwa okazało się, że zgon mieszkańca Kapuścisk miał miejsce w nocy z 28 na 29 listopada 2024 roku, a jego ciało leżało w pomieszczeniu przez ponad półtora miesiąca. Zatrzymane zostały dwie osoby mające związek ze sprawą, w tym 57-latek, który został obciążony zarzutami brutalnego napadu. W wyniku kłótni między mężczyznami doszło do użycia przemocy, po czym agresor nie tylko nie pomógł koledze, ale również przez długi czas kontynuował codzienne życie w sąsiedztwie zwłok, zapraszając nawet gości.
W związku z wyjątkowym ciężarem przestępstwa, mężczyzna pozostanie w areszcie na okres trzech miesięcy, a jego sprawa będzie dalej badana przez organy ścigania. W zależności od zebranych dowodów, oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności na co najmniej pięć lat, a w najlepszym przypadku, nawet dożywocie. Sprawa wzbudziła ogromne emocje wśród mieszkańców Bydgoszczy, a działania policji w tej sprawie są intensywnie śledzone.
Źródło: Policja Bydgoszcz
Oceń: Przerażająca historia z Bydgoszczy: Mężczyzna aresztowany po odkryciu zwłok kolegi
Zobacz Także
